Plac św Piotra 12 08 1979  foto graf13
Plac św Piotra 12 08 1979 foto graf13
graf13 graf13
370
BLOG

Jak Głaskałem Pierścień Rybaka BŁOGOSŁAWIONEGO

graf13 graf13 Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

 

Napis Roma ucieszył oczy w sobotnią jeszcze, ale już późną noc.

Kończyła się Autostrada Słońca i rozpoczynała obwodnica Rzymu. Tu na parkingu przenocowaliśmy, aby przy dziennym świetle szukać wymarzonego Monte Mario gdzie mieliśmy punkt spotkania.

Oczywiście pech był naszym towarzyszem, gdy już po kilkugodzinnych poszukiwaniach dotarliśmy do poszukiwanego, mało znanego tubylcom kościółka, powitał nas napis na drzwiach „młodzież z Polski prosimy udać się na Via Nomentana i nr”.

Przejeżdżaliśmy tamtędy kilka godzin temu, gdyż Via Nomentan-ą wjeżdżaliśmy do centrum!

Dzięki poszukiwaniom Monte Mario udało nam się wcześniej zapoznać: Plaza Venetia, Coloseum, Kwirynale, Termini. Ledwie dotarliśmy do Domu Generalnego Sióstr Urszulanek Czarnych na Prowincję Północną, gdzie mieliśmy mieszkać przez dwa nadchodzące tygodnie, a już zaopiekował się nami kś. Leopold Kotwicki i rozkazał;

Szybko, szybko zbierajcie się i jedziemy do św Pawła za Murami, nasi już pewnie kończą!..   

Zapakował nas do taksówki i tak rozpoczęliśmy rekolekcje- przed nami stała jedna z czterech głównych bazylik rzymskich. 

Wieczorem, przy kolacji witaliśmy się, większość to starzy znajomi z Ruchu . Przyjechali Janek i Krysia Bulakowie, Lusia Beutel, Stanisława i Bazyli Mytnikowie, Maria i Stanisław Bujnikowie, reszty nie pamiętam... Radość bycia razem trudno jest opisać i przecenić. Wspólnie mieliśmy tutaj dużo przeżyć. Wielkie wrażenie wywarło na wszystkich przybycie młodego uczestnika rekolekcji, który juz we Wiedniu złamał sobie rękę i tak dotarł do nas. Bez opatrunku!

Naszą Oazą zaopiekowali się, oprowadzając nas po rzymskich zabytkach, dwie wspaniałe osoby- jezuita Ojciec Kazimierz Przydatek z ośrodka opiekującego się pielgrzymami polskimi, oraz siostra urszulanka Marta Ryk, która na co dzień pracowała w Radiu Watykańskim.

Obaj księża- Madej i Przydatek, oraz siostry Skudro i Rykówna starali się prowadzić nas po śladach Apostołów, tak, aby przybliżyć nam historię Kościoła. Nie pamiętam kolejności tematów i miejsc znaczonych krwią pierwszych męczenników, z niektórymi związane są dodatkowe, przeżycia, czasami zabawne.

Gdy poznawaliśmy Katakumby św Pryscylii , w których znajduje się malowidło z I w n e przedstawiające Madonnę z Dzieciątkiem, siostra przewodniczka przyznała się, że wszystkie tutejsze siostry pilnie uczą się polskiego ponieważ spodziewają się, że:

Taki Maryjny Papież zechce pomodlić się przed najstarszym zachowanym Jej wizerunkiem.

Właśnie w tej krypcie, przy wykutym w skale ołtarzu o Andrzej sprawował Mszę św. Chyba uczestniczyły w Niej wszystkie dusze męczenników z przed wieków.

Nadeszła środa, wielki dzień! Audiencja Generalna i Anioł Pański z Papieżem.

Wcześnie wyrwaliśmy się z łóżek. Czekała nas poranna Msza w podziemiach bazyliki, w pobliżu grobu Wielkiego Apostoła, potem zwiedzanie całej Bazyliki. Od bogactwa zbiorów kultury zgromadzonych i pieczołowicie przechowywanych w Muzeach Watykańskich można było dostać zawrotu głowy! Szczególnie od tempa w jakim to przyszło nam czynić. Spieszyliśmy się bardzo, gdyż już o 12-tej rozpoczynało się najważniejsze spotkanie.

Anioł Pański z Papieżem,czyli Audiencja Generalna. Na Placu świętego Piotra zbierały się niezliczone tłumy, pragnące przedstawić swą odmienność kulturową i etniczną. W sektorach siedzących pozajmowali miejsca przedstawiciele wszystkich kontynentów i ras, poubierani kolorowo, jak gdyby nie chcieli uszanować uroczystej chwili, jednak były to stroje ludowe przywiezione i założone specjalnie dla Papy Wojtyły...

Dla naszej gromadki też oczekiwały zarezerwowane krzesełka!

W cieniu Kolumnady Berniniego doszliśmy do przeznaczonego sektora. Udało mi się usiąść zaraz za miejscami przeznaczonymi dla osób szczególnych. Ojciec Kazimierz przechodził samego siebie, aby nasza oazowa wspólnota była dostrzeżona, dostarczył mikrofony i kazał śpiewać! Więc śpiewaliśmy, śpiewaliśmy do braku tchu...

Barkę, Zwiastunom z gór, Czarną Madonnę... i wiele, wiele innych z takim zapałem, że przez kilka następnych dni nie mogliśmy prawie mówić, ale pośród innych światowych grup wypadaliśmy chyba nie najgorzej. Bo jak mogło być inaczej po takiej zachęcie:

Śpiewajcie dzieci... śpiewajcie.. bo nam mikrofon zabiorą. 

 

Aplauz, którym powitano Ojca Świętego nie milkł wiele, wiele minut. Po modlitwie Angelus i krótkiej nauce, rozpoczęła się prezentacja pielgrzymek. Wyglądała nieraz tak, jak przekomarzanie się długoletnich przyjaciół.

Ojciec Święty zafascynował i zauroczył tysiące zgromadzonych. Co też zaczęło się dziać, gdy Papa  podszedł do barierek! Tłum wpadł w euforię! A On witał się z każdym, znalazł słowo, dziękował za otrzymywane dary. Gdy Jan Paweł stanął na wprost mnie i rozmawiał z osobą siedzącą przy barierce, udało mi się pochwycić Jego dłoń i długo, długo głaskać Pierścień Rybaka!

Zapewne płakałem, ale szczęście nie pozwalało tego zauważyć!

Polecam również moją notkę:

7 lat i 1 dzień temu

 

Zobacz galerię zdjęć:

Nasza grupa rekolekcyjna  foto graf13
Nasza grupa rekolekcyjna  foto graf13 moje vis a vis   foto graf13 oczekiwanie  foto graf13 Już przybył Gospodarz   fo0to graf13 Błogosławiony   foto graf13 Chwilę przed wzniosłym momentem   foto graf13
graf13
O mnie graf13

Niedyplomowany Absolwent Akademii Chłopskiego Rozumu, któremu umiłowanie Rodziny jest wstępem do relacji z Ojczyzną. Z sentymentem wraca do wartości określanych jako: wiara honor szacunek uczciwość godność

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura